
„W imieniu własnym oraz mieszkańców proszę o zabudowę wiaty przystankowej na tymczasowym przystanku autobusowym w rejonie apteki Damian (przy alei Piłsudskiego – przyp. aut.)” – czytamy w interpelacji radnej Angeliki Garus-Kopertowskiej.
„Przedmiotowy przystanek funkcjonuje już drugi miesiąc i do dnia dzisiejszego, poza przestawieniem tablic, nie zostały podjęte żadne działania ułatwiające oczekiwanie na autobus. Brak odpowiedniego zadaszenia szczegónie był odczuwalny podczas deszczowych dni” – zauważa autorka interpelacji.
No cóż, podpisujemy się obiema rękoma pod prośbą pani radnej, bo, używając młodzieżowej nomenklatury, ludziom kapie na „dyńkę”, a prognozy pogody nie są zbyt optymistyczne. Pomożecie, panie i panowie urzędnicy?
Wpisy na temat “Bo ludziom kapie na “dyńkę”…”
“na tymczasowym przystanku autobusowym”
W tym miescie wszystko jest tymczasowe a nieistniejace obiekty otrzymuja nazwy: strefa centrum, dworzec Zdroj, dworzec A.Bozka, centrum biznesu itd.
Sebok przytaczasz słowa pisiirów. I za to masz u mnie plus.