Siatkarze Jastrzębskiego Węgla kontynuują zwycięską passę w fazie play-off! W Wielką Sobotę w pierwszym meczu półfinałowym nasz zespół pokonał po prawdziwym sportowym dreszczowcu Vervę Warszawa 3:2 (25:20, 23:25, 25:23, 22:25, 15:12). Oznacza to, że jeśli w środę podopieczni Andrei Gardiniego zatriumfują w stolicy, to po raz pierwszy od jedenastu lat zagrają o złoto!
Pierwszy set pokazał siłę gospodarzy. Jastrzębski Węgiel odrzucił gospodarzy od siatki kapitalną zagrywką, z której zapunktowali Mohamed Al Hachdadi (9:9) i Łukasz Wiśniewski (20:17). As tego drugiego był zresztą prawdziwym majstersztykiem, bowiem popularny “Wiśnia” posłał na drugą stronę parkietu skrót nie do odebrania. Ponadto w międzyczasie świetnie w defensywie zaprezentował się Jakub Popiwczak, który wybronił co najmniej trzy piłki, których przypuszczalnie nie wybroniłby nikt inny w PlusLidze. Przy zagrywce Wiśniewskiego Andrea Anastasi “wystrzelał się” z czasu, ale nie był w stanie zmienić losów seta, którego zakończył udany atak Tomasza Fornala.
W drugiej partii jastrzębianie najwyraźniej nieco przespali początek zmagań. Ponadto słabszy moment zanotował wówczas Rafał Szymura, którego musiał zastąpić Yacine Louati. Efektem było wysokie prowadzenie Vervy (2:6, 10:15, 13:19), które uwieńczył efektowny blok na Fornalu. W końcu jednak podopieczni Gardiniego przebudzili się i podgonili wynik do stanu 17:20. Następnie Włoch rzucił do boju Jakuba Buckiego, przy którego znakomitej zagrywce (a czy on potrafi inną?!) nasz zespół chwycił kontakt z gośćmi (22:23). Niestety, Verva zdołała rzutem na taśmę utrzymać przewagę i wygrać do 23.
Trzecia odsłona była niezwykle wyrównana. Wprawdzie na początku warszawianie uciekli na dystans trzech oczek po efektownej “czapie” Andrzeja Wrony na Tomaszu Fornalu (5:8), ale potem sytuacja wróciła do normy przy zagrywce Jurija Gladyra (10:9). Bitwa punkt za punkt trwała do momentu, w którym na parkiecie znów zameldował się Bucki, po czym z marszu zaliczył asa (22:20)! Przeciwników dobił jeszcze blok na Piotrze Nowakowskim (23:20), a zmagania zakończył atak Al Hachdadiego.
Żądni rewanżu goście rzucili się do ataku w czwartym secie, na którego starcie wypracowali sobie trzy punkty przewagi (7:10). Szybko jednak jastrzębianie zniwelowali tę stratę ze sporą nawiązką, która po autowym ataku Bartosza Kwolka (15:13) zmusiła Anastasiego do poproszenia o czas. Przerwa dobrze zadziałała na Vervę, która po bloku na Rafale Szymurze przywróciła równowagę (17:17), a następnie poszła za ciosem i po “czapie” na Fornalu była bliska piłki setowej. Ostatecznie partię zakończyła dość kontrowersyjna akcja Bartosza Kwolka i trzeba było szykować się na tie-break.
Tu mimo początkowych problemów (4:5) Jastrzębski Węgiel szybko wypracował sobie inicjatywę, której początkiem był świetny blok Lukasa Kampy na Igorze Grobelnym (5:5). Punktem przełomowym wydaje się także akcja Mohameda Al Hachdadiego, który z bardzo ciężkiej pozycji zdołał atakiem zdobyć punkt na 9:7. Wprawdzie niebawem Verva podgoniła wynik po bloku Wrony na Fornalu (12:11), ale potem na parkiet wszedł Jakub Bucki i… było po zawodach. Mecz zakończyła nieudana zagrywka Michała Superlaka.
W środę o godz. 17:30 w Warszawie dojdzie do rewanżu. Jeśli Verva wygra, to za tydzień w Hali Widowiskowo-Sportowej dojdzie do decydującego spotkania numer trzy. Jeżeli nie, to będziemy cieszyć się z awansu do finału. Dodajmy, że w drugim półfinale ZAKSA Kędzierzyn-Koźle “na sucho” pokonała Skrę Bełchatów.
3 kwietnia 2021, Jastrzębie-Zdrój, 17:30
Jastrzębski Węgiel – Verva Warszawa 3:2 (25:20, 23:25, 25:23, 22:25, 15:12)
Jastrzębski Węgiel: Wiśniewski, Kampa, Hachdadi, Gladyr, Fornal, Szymura, Popiwczak (libero) – Louati, Kosok.
Wpisy na temat “Jastrzębski o krok od finału!”
Gratulacje, wyraźnie widać, że gra z tymi słoikami nam nie leży, może Kwolek troche w środe odpuści, jest nadzieja,bo Fornal zaczyna sie budzić tylko Hachdadi musi się poprawić.
Powodzenia
Pingback: [FOTO] Jastrzębski vs Verva Warszawa – JasNet