
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla awansowali do finału Pucharu Polski! W sobotnie późne popołudnie podopieczni Andrei Gardiniego nadspodziewanie łatwo rozjechali mocną przecież ekipę Trefla Gdańsk w trzech setach (25:22, 25:18, 25:19) i tym samym w niedzielę o 14:45 zagrają o główne trofeum z Zaksą Kędzierzyn-Koźle. Dominację Jastrzębskiego Węgla nad gdańszczanami najlepiej podkreśla fakt, że rywale prowadzili w tym meczu tylko… dwa razy i miało to miejsce w samych początkach (0:1) setów pierwszego i trzeciego.
Tylko w pierwszej partii Trefl zdołał nieco napsuć krwi naszemu zespołowi. Miało to miejsce pod koniec premierowej odsłony, gdy po asie serwisowym Kewina Sasaka, a następnie bloku Mariusza Wlazłego na Yacine Louati’m przewaga pomarańczowych stopniała do dwóch oczek (23:21). Wcześniej jastrzębianie utrzymywali wypracowany m.in. blokiem Mohameda Al Hachdadiego sześciopunktowy dystans. Tylko w tym momencie mogliśmy nieco drżeć o rezultat, ale wątpliwości rozwiał na finiszu sam Marokańczyk.
Podrażnieni nieudaną pogonią gdańszczanie na początku drugiej odsłony próbowali dotrzymać kroku wiceliderowi po fazie zasadniczej PlusLigi, ale gdy dwukrotnie na bloku zgaszony został Wlazły (10:7, 14:10), to de facto… set się skończył. Wlazły niebawem opuścił na moment plac gry, a nasi siatkarze dopełnili dzieła, ostatecznie triumfując z siedmiopunktową przewagą po bloku Łukasza Wiśniewskiego na Bartłomieju Mordylu.
W trzeciej części gry podopieczni Gardiniego poszli za ciosem i w zasadzie na pewniaka zakończyli zawody. Wprawdzie po udanym ataku Louati’ego na 15:11 jastrzębianie nieco za szybko poczuli się zwycięzcami i niepotrzebnie podali rywalom tlen (15:14), ale po udanym ataku Rafała Szymury znów odskoczyli na dystans czterech oczek (21:17) i tej straty Trefl nie miał już szans nadrobić. Mecz w przysłowiową godzinę z prysznicem zakończył Jurij Gladyr.
Tym samym wiemy już, iż istotnie niedawna porażka z Wartą Zawiercie na pewno była jedynie wypadkiem przy pracy, zaś nasz zespół potrafi radzić sobie nawet bez Tomasza Fornala. Jednak prawdziwa weryfikacja formy Jastrzębskiego Węgla przyjdzie w niedzielnym finale z Zaksą, która nieco wymęczyła pięciosetowe zwycięstwo ze wspomnianą Wartą.
Przypomnijmy, że Jastrzębski Węgiel tylko raz w swojej historii sięgnął po Puchar Polski i miało to miejsce jedenaście lat temu w Bydgoszczy.
13 marca 2021, Kraków, 17:30
Jastrzębski Węgiel – Trefl Gdańsk 3:0 (25:22, 25:18, 25:19)
Jastrzębski Węgiel: Louati, Wiśniewski, Kampa, Al Hachdadi, Gladyr, Szymura, Popiwczak (libero) – Kosok, Bucki