
Przed siatkarzami Jastrzębskiego Węgla pierwsza “piłka meczowa” w rywalizacji o strefę medalową PlusLigi. W sobotę o godz. 14:45 “pomarańczowi” zagrają na wyjeździe z Aluron Wartą Zawiercie i tym samym staną przed szansą na zakończenie ćwierćfinału już w drugim spotkaniu. Możemy być jednak pewni, że “Jurajscy Rycerze” nie oddadzą łatwo zbroi. Ekipa czarnogórskiego szkoleniowca Igora Kolakovicia nie ma już nic do stracenia i bez wątpienia zawiesi wysoko poprzeczkę.
Jeśli nasz zespół zdoła od pierwszej akcji odrzucić gospodarzy od siatki i odebrać im chęć do gry, to trzeciego spotkania na pewno nie będzie. Jeżeli jednak jastrzębianie dopuszczą do wymiany ciosów, to wszystko jest możliwe. Ewentualna porażka w Zawierciu spowoduje powrót zmagań na Halę Widowiskowo-Sportową, gdzie obie drużyny miałyby się spotkać w najbliższy wtorek. Jak jednak deklarują nasi siatkarze, nikt nie chce nawet myśleć o konieczności rozgrywania jeszcze jednego pojedynku.
– Będziemy robić wszystko, by do tego nie dopuścić i zamknąć tę rywalizację od razu, w dwóch meczach. W ten sposób mielibyśmy cały tydzień spokojnych przygotowań do kolejnego spotkania, już w półfinale – powiedział w rozmowie z klubowymi mediami rozgrywający Lukas Kampa.
Dodajmy, że także w sobotę i niedzielę ćwierćfinały będą mogli zakończyć siatkarze Trefla Gdańsk, Skry Bełchatów i Zaksy Kędzierzyn-Koźle. Przypomnijmy, że mimo lockdownu rząd nie zdecydował się na szczęście na zawieszenie rozgrywek z udziałem sportowców zawodowych.
Mecze fazy-play-off PlusLigi kibice będą mogli zobaczyć tradycyjnie w Polsacie Sport.
Źródło: jastrzebskiwegiel.pl