Wiele osób straciło pracę, część biznesów upadło, przedsiębiorcy bali się o swoje firmy. Jednym słowem, pandemia była ogromnym wyzwaniem dla rynku pracy. Czy rok 2020 był faktycznie przełomowy? I jakich zmian na rynku pracy możemy się spodziewać w najbliższych latach?

„Gdyby nie było pandemii, z pewnością rynek pracy nadal szedłby w kierunku rynku pracownika i spadku bezrobocia. COVID wszystko naruszył. Odczuwamy wzrost bezrobocia. W lutym 2020 roku mieliśmy około 1300 osób zarejestrowanych jako bezrobotne w Jastrzębiu-Zdroju. Teraz mamy 2000. Mimo pandemii, napływ ofert pracy oscyluje na tym samym poziomie. Nie wiemy jeszcze, jak na rynku pracy odbije się obecny lockdown. Mamy nadzieję, że to wsparcie, którego udzielamy jastrzębskim przedsiębiorcom (w ciągu roku wypłacono blisko 25 mln złotych), złagodzi skutki kryzysu. Jesteśmy przygotowani. W tym roku na aktywizację zawodową mamy większe środki niż przed rokiem” – zapewnia Andrzej Koba, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Jastrzębiu-Zdroju. (źródło: UM Jastrzębie-Zdrój)
Max- co racja to racja
Uciekajcie stąd. Ja wyjechałam i mam prawie 5000 brutto. A tutaj myśleli, że im ich dzieciaki na stażu z PUP uczyć będę.
Tak, to prawda. Te 5 lat trzeba mieć przepracowanych, ale – bazując na swoich własnych doświadczeniach – raz jeszcze podkreślę, że to żaden problem. U nich nowe firmy powstają jak grzyby po deszczu. Nawet jeżeli z różnych przyczyn zmienia sie pracę, to zawsze jest gdzie się zahaczyć. Począwszy od hal produkcyjnych w Karvinie, a im dalej od granicy, tym lepiej płacą, na przykład na produkcji w Ostravie. Tak, że te 5 lat zleci, jak z bicza strzelił. Pozdrawiam.
Polak to swojemu nie pomoże tak samo jest za granicą jak by mogli to jeszcze by skórę zdarli z rodaka. Ale co się dziwić jak nawet w rodzinie są takie rzeczy że może rodzeństwo się wy kolegować jak siostra swojego brata w kredyty wpędziła a on teraz spłaca
Jastrzębski rynek pracy to jakaś porażka, owszem można prace znaleźć ale to w większości wolontariat lub praktyki, biorąc pod uwagę płace oferowane przez owych pracodawców. Jeżeli ktoś śledzi okoliczny rynek pracy to wie o czym mówię. Jeżeli ktoś chce nie tylko pracować ale również zarabiać i żyć a nie wegetować to nie ma tu za bardzo czego szukać. A statystyki mówią same a siebie. Prognozy GUS-u dotyczące spadku liczby ludności w tym mieście zostały już dawno o kilka tysięcy przekroczone. Było uzdrowisko, jest sypialnia górników, a będzie skansen. Jastrzębie nie jest złym miastem ale nie oferuje niestety za wiele, niech jeszcze zniszczą górnictwo- bo do tego pomału wszystko zmierza to będzie gwóźdź do trumny.
Górnictwo dawni powinno być zamknięte te kopalnie nierentownych a nie że państwo dopłaca. Każdy mądry stąd wyjeżdża jak może a młodzi tu wracają. To miasto górnicze tu nic dobrego noe bedzie
Do sk Czechy majom Polaków w d…e jak jest robota to przez złodziejskie agencje pracy i 3tysiaki więcej niewyciagniesz już się w Czechach robić nieoplaca
Jak jest się nieporadnym życiowo nieudacznikiem, to daje sie skubywać przez agencję pracy, pośrednika znaczy się.
Ale nic nie stoi na przeszkodzie złożyć papiery bezpośrednio u pracodawcy.
Ja tak zrobiłem i chwalę sobie.
Złodziejskie agencje pracy?
Tak, ale zauważ, że to polskie agencje pracy, lub prowadzone przez Polaków.
A ręczę, że to nie Czech skubie Polaka w Czechach, ale Polak właśnie. Niestety, ale nasi rodacy skubią swoich. Tacy z nich katolicy.
A najwięcej ludzi straciło pracę w tych firmach którzy postawili swoje biznesy w SJZ za czasów urzędowania pani Hetman
Czechy rozwijają się ” po leku a fort ” , Polska na dziko -byle dziś a jutro obejrzymy. Przykładowo Jastrzębie w 1960r liczyło ok. 3 tys. mieszkańców , a w 1980r mieszkańców było już 100 tys. Jakoś nikt nie pomyślał co z tymi ludźmi / przyrost demograficzny następuje w postępie geometrycznym/ zrobić za następnych 20 czy 40 lat. No i mamy , dalej rządzą nauczyciele bo są ” czytaci i pisaci ”, nie mówiąc już o tym co ” Otake my Polske walczyli ” . Powodzenia !!!!
Trafione w sedno.
Ale zaraz odezwą się malkontenci, którym z takim tokiem rozumowania nie po drodze.
Jako komentarz proszę sobie posłuchać:
Zakazane piosenki – Teraz jest lockdown.
Według moich “znafcuw” pandemii nie ma już od października zeszłego roku…
Dla ciebie nie ma bo ci covid mózg wyżarł i teraz bezmózgowiec pisze tu.
Zapraszam do pracy w Czechach. Po roku na produkcji awansowałem, bo obyłem się z językiem i mam wyższe wykształcenie. Zaproponowano mi pracę w biurze jako kontoler jakości. Pięć dni w tygodniu po osiem godzin tylko na rano. Bez sobót i nadgodzin mam 17 000zł na rękę miesięcznie. Wyżywienie gratis plus zwrot kosztów transportu. Do tego premie, bonusy i wysoki socjal. A odliczenia od podatku? W wysokości 10 000zł rocznie. Polecam niezdecydowanym.
Gdzie tak płacą? W jakiej firmie?
To żadna tajemnica.
Ale nie mogę uprawiać kryptoreklamy. Nazwa firmy zaczyna się na H a kończy na r.
Jest tutaj już bardzo wielu Polaków, ale żaden przecież pary z ust nie piśnie, żeby przypadkiem na przykład jego sąsiad się tutaj też nie zatrudnił.
Takie bajki to opowiadaj sobie kolegom przy piwie. Marzenia to też dobra rzecz.
Biedny człowieku bez wiedzy na temat, a wypowiadasz się, jakbyś był co najmniej omnibusem.
Warto dodać, że pracując w Czechach i nawet pobierając 500+ na dzieci w Polsce, to z czeskiego socjalu przysługuje grubo ponad 350 000 koron (mniej więcej odpowiada to jakimś 60 000zł ma każde małe dziecko wypłacane w ratach w przeciągu 4 lat od jego urodzenia. Piechotą nie chodzi.
Czy ktoś może potwierdzić informacje że jeżeli nie przepracujesz w Czechach 5 pełnych lat to polski Zus nie bierze takiego stażu pracy pod uwagę.
Na produkcji rotacja spora gdziekolwiek się nie popatrzysz, czasy mamy jakie mamy zamykają, otwierają zakłady, redukcja zatrudnienia itp. itd. Jeżeli to prawda to trochę szkoda tracić czas o potem będzie płacz jak trzeba będzie szukać lat pracy do emerytury.
Tak, to prawda. Te 5 lat trzeba mieć przepracowanych, ale – bazując na swoich własnych doświadczeniach – raz jeszcze podkreślę, że to żaden problem. U nich nowe firmy powstają jak grzyby po deszczu. Nawet jeżeli z różnych przyczyn zmienia sie pracę, to zawsze jest gdzie się zahaczyć. Począwszy od hal produkcyjnych w Karvinie, a im dalej od granicy, tym lepiej płacą, na przykład na produkcji w Ostravie. Tak, że te 5 lat zleci, jak z bicza strzelił. Pozdrawiam.
Z tego podniecenia to ci sie waluty pomyliły. 17 000 KORON z językiem to wiarygodna kwota….
Pracuję tam już piąty rok a walutami operuję dobrze. Dlatego raz jeszcze podkreślam że zarobki oscylują wokół 17 000zł czyli jakieś 100 000 koron czeskich.
17 000 koron to sprzątaczka zarabia u nich na 1/4 etatu. Wyjedź czasem gdzieś w tej mieściny, rozejrzyj się i zweryfikuj błędny światopogląd. Runął świat?
Musze sie załapać na takiego sprzątacza. Może w firmie tego Dżordża jest wolny etat ? Na pół etatu za 24 000 koron chętnie pozamiatam
Do drożdż daj jakieś namiary
Ochłoń.
Pomyśl i jeszcze raz napisz.
Może masz taką kasę ale kwartalnie. I to BRUTTO w dodatku nie 5 dni po 8 godzin. A 6 dni po 10 godzin.. A i nie zapomnij podatku oddać.
Ludzie, skąd w was tyle zawiści? Zdążyłem zapomnieć… W Czechach tego nie doświadczam, bo jest mało Polaków, a Czesi to nie katolicy.
Tak więc reasumując: zamiast się cieszyć, że komuś się udało i przy tym wskazuje innym podobną drogę, to plujecie jadem.
Prawda w oczy kole? W Czechach są naprawdę fajne zarobki i przejrzysta droga kariery.
To, co dla polskiego pracownika jest normą, dla Czecha jest wyzwaniem.
Nie obrażaj katolików, chamie niemyty…
Skoro tak dobrze u knedlików, to wyp… i nie zawracaj gitary jeden z drugim. A wyboru nie było żadnego na godpodarza miasta. Dlatego figura została przez zasiedzenie.
Odezwał się widzę kochający bliźniego swego, jak siebie samego.
On chociaż zapodaje alternatywę możliwości podjęcia pracy w Czechach przez jastrzębian, bo mamy do nich na szczęście blisko.
A co ty wnosisz do dyskusji oprócz obrażania innych?
Przecież rząd chwali się,że bezrobocie nie wzrosło a firmy nie posiadały. Coś chyba nie jest tak. Kto mówi prawdę ?
Niech ci prywaciarze nie narzekja bo kase od państwa dostaja a po drugie to trez niech ci nieuczciwi odczują skutki na sobie jak np. 2 lata temu miałem robione meble i nawet nie wystawił rachunku to znaczy kasa na lewo idzie to teraz niech mają to co mają nie żal mi oszustów
Chyba zbyt dużo TVP oglądasz. Córka kolegi straciła pracę bo firma padła-od państwa zero. Syn-świetny kucharz, od innego znajomego po pół roku (redukcja zatrudnienia(bo państwo chyba zapomniało o jego restauracji) wyjechał za granicę do roboty i pracuje jako konsultant(dobrze zna j.angielski). I już zapowiedział, że póki co nie wraca do Polski. Ot taki mamy dobrobyt. Rozejrzyj się dookoła i też wśród swoich znajomych znajdziesz ofiar pandemii i zaradności naszego rządu. A skutki to najbardziej odczuwają właśnie ci uczciwi. Osobiście jestem emerytem i mnie to nie dotyczy, ale jak długo jeszcze?
A niby czemu państwo z moich podatków ma dopłacać garkotłukom?może do nich nikt nie chodził bo zupa była przesolona?świetny kucharz i za granicą jako konsultant?-czego zmywaka